Witamy serdecznie!!!!

Dziś mija drugi dzień przymusowego pobytu w Moskwie. Zakup biletu do granicy z Mongolią okazał się sprawą bardziej skomplikowaną niż przypuszczaliśmy. Pociągi są przeładowane a informacje w okienkach kasowych sprzeczne. Na dodatek trudno jest znaleźć osobę dobrze mówiącą po angielsku. Pomimo poślizgu czasowego jesteśmy zadowoleni. Udało nam się zdobyć bilety do Nauszek (granica rosyjsko-mongolska) tańsze o 2/3 ceny!

Podróżując metrem, mamy mieszane uczucia na wspomnienie tragedii, jaka rozegrała się tu dwa dni temu. Przygnębienie to pogłębiają pierwsze strony moskiewskich gazet.

Na szczęście nie opuszcza nas optymizm. Moskwa pozytywnie zaskoczyła nas ogromem, europejskością i przepychem. W pamięci zapisały się ośmiopasmowe ulice, Plac Czerwony, Kreml by night, artyści ze Starego Arbartu i gołębie przed mauzoleum Lenina...;-) Wszechobecny towarzysz W.I. Lenin patrzy na nas z góry z pomników, obrazów, T-shirtów…

Dzięki gościnności kolegi Maxyma mamy gdzie mieszkać. Maxyma znamy ze wcześniejszej korespondencji internetowej!

Z niniejszym listem przesyłamy pozdrowienia po raz ostatni z gruntu europejskiego. Za kilkadziesiąt godzin kolej transsyberyjska przewiezie nas na azjatyckie stepy, bezdroża i pustynie (o ile nie odetną prądu na trasie…). W miarę możliwości będziemy informować o kolejnych etapach naszej podróży.

Trzymajcie kciuki za Pandę'2000 i za wszelkie inne pandy!!!!!