Resetuj i przejdź na stronę główną...

E-mail 5: Przystanek Wielki Mur Chiński, 2 września 2000, 10:32

Witamy serdecznie!

Podmuch azjatyckiego wiatru tym razem rzucił nas na północny zachód od Pekinu. W związku z tym, że najlepiej zachowane odcinki Muru Chińskiego są oblegane przez turystów, postanowiliśmy pojechać dalej. Odwiedzany przez nas odcinek na pewno nie należy do najlepiej zachowanych, ale przez to przemówił swoją autentycznością, dzikością i echem historii. Wspinaliśmy się całe popołudnie, przechodząc co jakiś czas przez ruiny strażnic. Zbocza gór gęsto porośnięte krzewami i drzewami zdawały się być nie do przejścia i przez to marsz po murowanej grani był tym większym przeżyciem. W okolicy Muru dostrzegliśmy kilka świątyń sintoistycznych.

Zmierzch zastał nas na jednym z wierzchołków, gdzie niegdyś stała zapewne potężna i niepokonana strażnica. Tego dnia pożegnaliśmy słońce podekscytowani, rozkładając obóz na tym szczególnym szlaku. To była niezapomniana noc. Gwiazdy, powietrze przesiąknięte dymem z ogniska i do tego nieustające kołysanki cykad. Nagrodą za wilgotną noc i spanie na kamieniach był piękny wschód słońca za Murem spowitym mgłą.

Chińczycy powiadają: "Kto nie był na Wielkim Murze Chińskim, w Xi'an i nie jadł kaczki po pekińsku - nie był w Chinach". Mur zdobyty, kaczka zjedzona a bilety do Xi'an w dłoniach...

Z radością donosimy, że widzieliśmy już pierwszą pandę w pekińskim Ogrodzie Zoologicznym. Wybieg dla pand jest dosyć mały, mają do dyspozycji zjeżdżalnię, drabinkę i drzewo do wspinania. Wybieg położony jest nieco poniżej szlaku dla odwiedzających, tak że cały wybieg jest doskonale widoczny. Słońce grzało nieprzeciętnie i pandy schowały się w cieniu, jednak jedna w końcu wyszła nam na spotkanie. Potem weszła na drzewo i zrobiliśmy wspaniałą sesję zdjęciową. Mamy nadzieję, że na południu uda nam się zobaczyć takie właśnie pandy, tyle że bez zbędnych murów w tle...

Pozdrawiamy ze szlaku Pekin-Luoyang!

PANDA'2000

Ania ×2, Monika, Kuba, Luck, Hubert