29.11.2001: Gobi
Cześć! Jesteśmy zmarznięci, ale zarazem zafascynowani pustynią. Nasz wynajęty jeep popsuł się na Gobi, więc musieliśmy spędzić noc przy 25-stopniowym mrozie. Czekaliśmy 11 godzin na pomoc i naprawę. W tym czasie przemierzyliśmy pieszo kilkanaście kilometrów z kompasem w ręku po tym cudownym pustkowiu, co jakiś czas spotykając stada dzikich koni, wielbłądów i gazel. Z wysokich na 500 m piaszczystych wydm rozciągał się majestatyczny widok pustyni. Na nocleg i posiłek zatrzymywaliśmy się w prymitywnych jurtach, gdzie Mongołowie nadal mieszkają. Koszty są niewielkie: wynajęcie jeepa z przewodnikiem (2 dni, 500 km, 6 osób) 120 USD, nocleg w jurcie 1,5 USD, obiad 1 USD, godzinna przejażdżka na wielbłądzie 2 USD. Mongolia pozostawia po sobie miłe wrażenia, lecz jedzenie nie przypadło nam do gustu. Do zobaczenia Michał Kozok
|