Resetuj i przejdź na stronę główną...

22.01.2002: Angkor Wat - Siem Reap, Cambodia
Jak na razie nie dopadła mnie żadna choroba. Staram się w miarę możliwości oszczędzać na noclegach i przejazdach, ale nigdy na jedzeniu - w końcu zdrowie mamy tylko jedno. Muszę się wystrzegać niegotowanych warzyw, nieobranych owoców, a najbardziej niepasteryzowanego mleka oraz wody i lodu. Jednak nie ma co narzekać, przecież można zjeść tutaj wiele smacznych, nieznanych potraw. Podczas długich tras pieszych, gdy nie mam okazji zaopatrzyć się w butelkowaną wodę, używam jodyny, która skutecznie zabija amebę.

Dobrze jest przed wyprawą zaszczepić się profilaktycznie przeciw żółtaczce zakaźnej typu A i B oraz wykupić ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków.

Trzeba mieć się na baczności z malarią, tu nie ma żartów! Właśnie na tę chorobę umiera corocznie najwięcej ludzi na świecie (ok. 2 mln.). Nie ma jednak co panikować, główny problem to brak lekarstw w krajach Trzeciego Świata. Wybierając się w teren malaryczny, stosuję więc środki profilaktyczne, czyli zabezpieczanie się przed komarami (przede wszystkim od zmierzchu do świtu) - noszenie długich rękawów, smarowanie się środkami przeciw komarom (zawierającymi DEET 15-30%), podczas snu używanie moskitiery oraz wystrzeganie się perfum i płynu po goleniu.

Co do tabletek przeciw malarii, zdania są podzielone - stu lekarzy to sto opinii. Ja stosuję tabletki profilaktyczne Daraprim (1 tabl. tygodniowo) i na szczęście nie zauważyłem u siebie żadnych skutków ubocznych.

Wam również życzę zdrowia

Pozdrawiam,

Michał

Autor relacji podróżuje lądem do Australii, gdzie dzięki ACIC (Australia College Information Center) będzie studiował w szkole turystycznej w Sydney.