O podróżniku | |
Ryszard Lew, z wykształcenia - fizyk, z zamiłowania - poszukiwacz przygód, z działania Mocy - ojciec dwóch synów, z prawa natury - szczęściarz, z charakteru - marzyciel, z hobby - żeglarz, z imaginacji - podróżnik, a z usposobienia - wieczny uciekinier. Zmykał przed rozwścieczonymi wieśniakami w wietnamskiej dżungli, oganiał się przed małpami w lasach Malezji, podawał tyły wobec złośliwej krowy na polach ryżowych Laosu, pośpiesznie wycofywał się przed bawołami na stokach wulkanu Mount Elgon (na zdjęciu), dwukrotnie zwiewał przed lwami w krainie Masajów i uciekał przed wkurzonymi hipopotamami w Jeziorze Naivasha. Oprócz tego w Złotym Trójkącie wciągał hasz, w "mordowniach" Bangkoku robił zakłady, a w Singapurze dość podejrzane interesy. Z rzeczy jeszcze przyjemniejszych, szukał szczęścia na Saharze, negocjował swą wolność z armią marokańską i z uporem kokietował przepiękne Malezyjki na wyspach Morza Chińskiego. |