Resetuj i przejdź na stronę główną...

13.12.2003: Kyrenia, Turecka Republika Północnego Cypru

Cypr jest wyspą-kuriozum. Ten liczący ponad 9000 km2 powierzchni skrawek ziemi podzielony jest na 9 obszarów oddzielonych od siebie granicami o charakterze państwowym. Nic więc dziwnego, że w czasie tego intensywnego podróżowania po Cyprze łącznie ponad 30 razy przekroczę różne granice. Te wspomniane obszary rozdzielone są na trzy kraje.

Pierwszy to Republika Cypryjska, która buduje bardzo hellenistyczny wizerunek. Chce być bardziej grecka od Grecji. Poza głównym swym obszarem posiada ona jeszcze trzy enklawy, które leżą na terenie kolejnego kraju, który nosi nazwę Suwerennego Obszaru Brytyjskich Baz Wojskowych. Ten kraj liczy 150 km2 powierzchni i składa się z dwóch oddzielonych od siebie obszarów: Dekhelia oraz Akrotiri. Suwerenny Obszar Brytyjskich Baz Wojskowych jest administrowany przez wyznaczonego przez Królową Elżbietę II administratora. Kraj ten ma status terytorium zamorskiego Korony Brytyjskiej. Zobaczymy tam patrole brytyjskiej policji. Granice tego kraju są otwarte i można swobodnie bez kontroli wjeżdżać na jego teren, poza zamkniętym obszarem ścisłych baz i garnizonów brytyjskich. Do 1960 r. Cypr był kolonią brytyjską i ten skrawek cypryjskiej ziemi pod administracją brytyjską jest pozostałością tej spuścizny kolonialnej.

I wreszcie największy problem Cypru to trzeci kraj, w którym właśnie się znajduję: Turecka Republika Północnego Cypru, której pod naciskiem nacjonalistycznie nastawionych Greków nie uznaje żadne państwo poza Turcją. Ta ostatnia ma tutaj 35 tys. swoich żołnierzy, aby więcej nie dochodziło do mordowania Turków cypryjskich przez Greków cypryjskich. Greków stąd wyrzucono i jest to państwo o charakterze tureckim. Składa się ono z głównego obszaru oraz jednej oddzielonej od niego enklawy. Oba państwa cypryjskie oddziela od siebie różnej szerokości strefa buforowa ustanowiona w 1974 roku przez ONZ. Administruje ja ONZ, która to organizacja najmniej jest zainteresowana rozwiązaniem problemu cypryjskiego. Ma tutaj zajęcie dla swoich funkcjonariuszy i pole do kolejnych nadużyć finansowych.

W strefie buforowej w zasadzie nikt nie mieszka. Wyjątkiem jest kuriozalna wioska Pyla, w której jak przed podziałem Cypru zgodnie żyją Grecy z Turkami, oczywiście pod czujnym nadzorem wojsk ONZ. Każda jednak z tych społeczności ma swoje instytucje podlegle odpowiednio swoim państwom. Do Tureckiej Republiki Północnego Cypru możemy z części greckiej wchodzić w Nikozji na przejściu koło Ledra Palace. Wolno nam jednak odbywać te wizyty tylko od 8.00 do północy. Za każdym razem musimy więc wracać na stronę grecką Cypru. Strona północnocypryjska wystawia nam na osobnym blankiecie wizę, która jest bezpłatna.

Strona grecka wszelkimi sposobami bojkotuje stronę turecką i tak ta dziecinada trwa od początku państwowości cypryjskiej. Zaletą Północnego Cypru jest taniość w porównaniu do południowego sąsiada. Republika Cypryjska jest drogim krajem. Wystarczy tylko wspomnieć, że chleb kosztuje tutaj 2,5 razy więcej niż po tureckiej stronie Cypru, nie mówiąc już o internecie. Ten ostatni w tureckiej części Nikozji jest ponad 5 razy tańszy niż w części greckiej miasta. Warto podkreślić fakt, że Nikozja jest jedynym miastem stołecznym świata podzielonym miedzy dwa odrębne państwa.

A tak poza tym - Cypr to wspaniale morze. Trzy dni temu jeszcze się w nim kąpałem. Wspaniale są góry Trodos, przez które pieszo wędrowałem 5 dni. Jest tutaj dużo słońca, choć noce są chłodne. Gaje pomarańczowe i cytrynowe kuszą swymi dojrzałymi owocami. Choć w górach jest chłodno, jeszcze dwa dni temu zrywałem tam z krzaków smaczne jeżyny. Ogrody pełne palm i kwiatów przypominają nam bardziej lato niż zimę. Choć nie są tutaj tropiki, to taka letnia zima jest wielką atrakcją.

Pozdrawiam gorąco. Życzę Wszystkim Czytelnikom oraz Wydawnictwu SORUS Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku.

Remigiusz Mielcarek